Od paru dni zastanawiam się jak ubrać w słowa podsumowanie
roku 2014 i dochodzę do wniosku, że nie mam słów, by opisać go tak, jakbym
chciała. Wszystko co tu napisze i tak pozostanie dla Was niezrozumiałe, nie ważne jak bardzo będę się starała. W tym roku ja… ja zyskałam wszystko. Jak to badziewnie brzmi. Zyskałam
życie. Życie w prawdziwym tego słowa znaczeniu, życie o jakim dawniej mogłam
tylko marzyć. Robię rzeczy o których wcześniej mogłam tylko marzyć. Jestem i nie potrzebuje wiele więcej, bo w tym kryje się wszystko. Ja żyje. Moje oczy zostały otworzone w sposób o którym nie będę
tu pisać, bo to nie jest rzecz o której się mówi. To jest sytuacja która należy
do najokropniejszych sytuacji w życiu, ale to zmieniło wszystko. Jednego dnia
wszystko się zmieniło, jakbyś przez całe życie miał zaszyte oczy, a nagle ktoś
przepalił w nich nitki. To bolesne. Ha. To boli jak skurwysyn. Pozostawia blizny, ale każda blizna ma swoją historie..Czasami jest mi wstyd, za to co się dzieje. To jest coś
niewyobrażalnego. Skończyłam psychoterapie. Sama. Nie potrzebuje już leków. Sama przestałam je kupować. To nie jest tak, że nagle jestem zdrowa, bo nigdy nie będę. Takie rzeczy zostają z Tobą do końca, ale to
był pierwszy rok od 4 lat w którym nie miałam myśli samobójczych, w którym myśl
o śmierci była tylko przelotnym incydentem wywołanym zbyt dużą ilością
alkoholu i zdarzyło się to może 2 razy. To był pierwszy rok którego całego nie przepłakałam walcząc znów ze
stanami lękowymi, które nasilały się każdego dnia, tak, że już ledwo mogłam
wytrzymać, a o których nikt nie miał bladego pojęcia. Takie stany kiedy niemo
krzyczysz łapiąc się za głowę i nie możesz opanować drżenia, bo glosy nie chcą
się uspokoić. Ja naprawdę myślałam, że to już koniec, wiecie? Ha. O tym się nie
mówi. O tym nigdy się nie mówi, więc i ja nie mówiłam, bo po co, ale pod koniec tamtego roku, 2013, ja byłam pewna, że nie przeżyje roku
kolejnego. Ja nie chciałam go przeżyć, ale o tym się nie mówi. I nagle wszystko się zmieniło. To
pierwszy rok w którym żyje. W którym robię wszystko, potęguje wszystko,
minimalizując straty jak tylko się da, bo przecież ludzie ciągle coś tracą, ale
zyskują jeszcze więcej, tylko nie potrafią tego dostrzec. To pierwszy rok w
którym uwierzyłam w siebie, to pierwszy rok w którym nie bałam się powiedzieć
nie, w którym potrafiłam zrobić coś sama. W tym roku straciłam pół świata,
straciłam praktycznie wszystkich bliskich, najlepszych przyjaciół, ha, ale
zyskałam… siebie. I to już nie boli. Boli jak boli, ale to
już nigdy nie będzie boleć w ten sposób. Ludzie przychodzą i ludzie odchodzą. Są ludzie
których masz spotkać na swojej drodze i pomimo najszczerszych starań, masz ich
podczas tej drogi stracić. No i tak. Dni które zawsze zaczynały się minimalnym
promykiem nadziei, a kończyły upadkiem i marzeniem, by zasnąć by się nie
obudzić, dzisiaj zmieniły się w dni które zaczynają się nadzieją, a kończą
jeszcze większą nadzieją i cichą modlitwą by móc przeżyć kolejny cudowny dzień. Nie pragne niczego więcej, to grzech prosić o więcej. Dzisiaj każdy dzień jest darem. Nie potrafię napisać więcej, tego nie da się
opisać. Nie ma takich słów. Wiem tylko ja. I Ty. Nikt więcej. Dziękuje.
Dziękuje też Wam bo to co się dzieje w tym roku… W życiu nie
przyszłoby mi do głowy, że wrócę do blogowania, że statystyki znów będą nie
małe, że będzie aż tyle osób które będą chciały oglądać te durne selfie i nigdy w życiu nie śmiałabym pomyśleć, że uda mi się nawiązać współpracę
ze sklepami. To jest chore. To jest po prostu chore. Covery na youtube. To też dzięki Wam. Istnieje ktoś
kto chce mnie słuchać, ktoś kto słyszy to czego nie można wypowiedzieć, w tym
wszystkim co śpiewam. To jest chore. To jak głupie dziecinne marzenia się
spełniają. Musiałam przerwać śpiewanie na scenie przez to co opisywałam wyżej, ale dzięki Wam mogę znów to robić. Mieć dla kogo śpiewać to... tego też nie da sie opisać. To wszystko. Dziękuje Wam, po prostu, dziękuje, że jesteście.
Piszę to od 5 godzin. To tylko tyle. Żadne słowa nie wyrażą
tego jak bardzo, jak wiele, jak mocno. Życzę Wam życia. Kocham Was. Szczęśliwego dzisiaj.